Jak co roku, każdy z nas musi przesunąć swój zegarek o godzinę do przodu. Oznacza to przede wszystkim koniec zimy i dłuższe wieczory. Pomimo iż nie wszyscy są zwolennikami zmiany czasu, nadal jest ona stosowana w wielu krajach na całym świecie. W tym artykule wykażemy, po co tak naprawdę przestawiamy czas z zimowego na letni.
Pierwszym pomysłodawcą przestawienia na czas letni (bo to właśnie on jest przejściowy) był Benjamin Franklin. Zamysł ten nie przyjął się jednak, ponieważ artykuł, w którym był przedstawiony, miał zbyt humorystyczny wydźwięk, a sama idea – zbyt mało argumentów. Zmiana czasu została wprowadzona po raz pierwszy w Niemczech w 1916 roku, zatem ponad wiek po powstaniu pierwotnego konceptu, głównie jako sposób na zaoszczędzenie energii elektrycznej w trakcie wojny. W ciągu kolejnych lat wiele krajów na całym świecie również wdrożyło ten zwyczaj, a praktyka ta stała się szczególnie popularna w latach 70. XX wieku. Obecnie zmiana czasu jest stosowana w ponad 70 krajach w Europie, Ameryce Północnej i Australii.
Jedną z głównych funkcji przestawiania czasu jest dostosowanie godzin roboczych i społecznych do pór roku. W okresie letnim dni są dłuższe, co oznacza, że Słońce wcześniej wschodzi i później zachodzi. Przesunięcie czasu o godzinę do przodu równa się z przypadaniem godzin pracy na część dnia, kiedy jest więcej naturalnego światła, co z kolei sprzyja aktywności fizycznej i umysłowej. Praktyka ta przyczynia się również do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach, ponieważ kierowcy dłużej jeżdżą w pełnym świetle dziennym.
Innym powodem, dla którego stosuje się zmianę czasu, jest zaoszczędzenie energii elektrycznej. W okresie letnim ludzie korzystają z elektryczności w mniejszych ilościach, ponieważ nie muszą włączać światła o tak wczesnej porze, jak w zimie. Zmniejszone zużycie energii elektrycznej przyczynia się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, co przekłada się na ochronę środowiska naturalnego.
Wielu studentów chwali zmianę czasu z zimowego na letni, głównie z powodu dłuższych wieczorów.
Bardzo lubię zmianę czasu na letni. Wiem, że gdy będę wracać do domu po codziennych wykładach będzie jeszcze jasno, co pozwoli mi na spotkania z przyjaciółmi i jazdę na rowerze - mówi Artur, student Informatyki.
Podobne odczucia ma studentka Ania: Cieszę się, że w końcu będę mogła wyjść i pospacerować nad Wisłokiem.
Mimo korzyści wynikających ze zmiany czasu, praktyka ta wzbudza sporo kontrowersji. Jednym z argumentów przeciwko zmianie czasu jest to, iż przestawianie zegarków dwukrotnie w roku wprowadza zamieszanie w życiu ludzi. Może także wpływać na nasze zdrowie. Badania wykazały, że zmiana czasu może powodować zaburzenia snu, problemy z koncentracją, a nawet poważniejsze kwestie zdrowotne, takie jak problemy z sercem. Istnieje również spore prawdopodobieństwo, że kłopoty z adaptacją do przestawionego czasu będą prowadzić do zmęczenia i obniżonej produktywności w pracy.
Niektóre kraje, takie jak Argentyna, zdecydowały się zrezygnować ze zmiany czasu, właśnie ze względu na jej negatywne skutki dla zdrowia. W Europie również pojawiły się głosy, by odejść od tej praktyki, jednak na ten moment jest ona nadal stosowana.
W obliczu zmieniających się potrzeb społeczeństwa i rozwoju technologicznego warto rozważyć, czy zmiana czasu jest nadal konieczna. W dobie pracy zdalnej nie ma ona aż tak dużego wpływu na komfort życia. Wiele osób pracuje wtedy, gdy jest to dla nich najwygodniejsze i nie muszą dostosowywać się do stałych godzin pracy. Być może należałoby zastąpić ją innymi rozwiązaniami, które byłyby bardziej dostosowane do współczesnych realiów. Są to jednak rozważania na przyszłość – tej wiosny nadal będziemy spać o godzinę krócej.