26 października, z przerwą po siedmiu latach, na ekrany wyszła nowa część filmu "Piła: Dziedzictwo ". Tym razem twórcami są bracia Peter i Michael Spierig. Ale bez obaw, to nadal jest horror filozoficzny.
Każda część serii pokazuje opowieści o różnych ludziach, którzy za swoje złe postępowanie trafiają w ręce psychopaty. Ten z kolei zaczyna z nimi grę na przetrwanie. Znając ich wszystkie lęki, rozpoczyna serię okrutnych tortur.
Nowy film będzie kontynuacją starej historii, od której minęło już dziesięć lat. John Kamer, właśnie tak miał na imię główny bohater, został zabity przez policję. Straszne wydarzenia z biegiem lat zostały zapomniane, jednak nagle zaczynają pojawiać się nowe morderstwa. Czy Kamer zostawił po sobie zwolenników swojej działalności? Tego może dowiedzieć się tylko policja.
Pomimo kontynuacji historii, w filmie nie będzie znanych widzom postaci z poprzednich części. Okazuje się, że po długiej przerwie prowadzona jest zupełnie nowa gra, z nowymi bohaterami. Zmianom został również poddany sposób przedstawiania scen. Przykładowo, główny motyw muzyczny - Hello Zepp – przerobiony w nowoczesny sposób, brzmi dużo lepiej. Co więcej, flashback’i straciły rozmycie. Ciężko jest się domyślić, czy to rzeczywistość, czy może wspomnienia bohaterów. Sceny stały się bardziej krwawe, a śmierć i cierpienie bohaterów pokazane są z bliska.
Ten film na pewno spodoba się wszystkim miłośnikom horroru. Co prawda, wiele momentów pozostaje niejasnych. Nie zrozumiały również jest prawdziwy motyw mordercy. Ale nie patrząc na to wszystko, kontynuację utrzymano w dobrym stylu, a nowi reżyserzy stanęli na wysokości zadania.
źródło ilustracji: www.filmpro.ru