Niewiele grup może być zarówno legendą muzyki elektronicznej i szanowana w świecie rocka. Udało się to zespołowi Depeche Mode. Właśnie dlatego ich nowy album, zatytułowany „Spirit”, był jedną z najbardziej oczekiwanych nowości tego roku.
Co pierwsze rzuca się w oczy w czternastym studyjny albumie? Po pierwsze – Ben Hillier, który wyprodukował album Playing The Angel, SotU i Delta Machine, zastąpiony został przez Jamesa Forda, znanego ze współpracy z zespołami Arctic Monkeys, Mystery Jets, Birdy, Foals и Florence and the Machine.
W większość piosenek na płycie „Spirit” naprawdę można odnieść wrażenie, że słucha się instrumentów na żywo. Jest jednak rzecz, która kompletnie się nie udała. Chodzi o próbę połączenia muzyki instrumentalnej z elektroniczną. Moim zdaniem jest to niemożliwie, zawsze trzeba wybierać, której dać więcej; do tej pory nikt nie znalazł złotego środka. Bardzo blisko był Damon Albarn z grupą Gorillaz, chociaż tylko na pierwszych płytach.
Druga zmiana, która łatwo zauważyć, jest skład pracujący nad płytą w studio nagraniowym. Jego członkowie stanowili po części mniej znani muzycy. Brakuje genialnego Marka «Flood» Ellisa. Nie ma Tony Hoffera, który stworzył dość skomplikowaną mieszankę w Sounds of the Universe.
Going Backwards
Jestem przekonany, że ta piosenka będzie otwierać scenę koncertową tego lata. Piosenka o średnim tempie grana na dwóch akordach mająca złowieszczy wydźwięk, dopełniona niewesołym głosem Davida Gahana. Wydawałoby się, że wszystko to nada ton albumowi, ale jest inaczej. Utwór otwierający płytę jest dość dziwny, chyba najbardziej niezwykłe w historii grupy. Depeche Mode przyzwyczaili już, że podbijają serca wszystkim za pośrednictwem pierwszego utworu. Takimi przykładami są:: I Feel You, Dream On, World in My Eyes, Never Let Me Down Again. Te wszystkie hity nadawały płytom rytm. Tym razem nie udało się.
Where's the Revolution
Dobra piosenka, na pewno lepsza niż poprzednia. Zwrotka od razu przyciąga słuchacza i płynnie przechodzi do refrenu. Jednak najważniejsze co stracił Depeche Mode, to głębokość i bogactwo dźwięku, które wnosił Alan Charles. W internecie można przeczytać wiele różnych teorii na temat tego, o czym jest ta piosenka. Jedni twierdzą, że o rewolucji w Stanach Zjednoczonych po objęciu przez Donalda Trumpa fotelu prezydenta, który jest niewygodny dla lewicy. Inni są natomiast przekonani, że autorom bardziej chodzi o konflikcie w Europie. Osobiście nie popieram żadnej z teorii.
The Worst Crime
Tekst wspaniały, posiada głęboki sens. Gahan porównuje nasz czas i późne Cesarstwo Rzymskie pokazując tym zabiegiem ile błędów popełniamy.
Scum
Ta piosenka jest cudownym przykładem kiedy trudno wytłumaczyć dlaczego podoba nam się dany utwór.
You Move
Niby trzeba cieszyć się, że Martin i David nagrali coś razem po raz pierwszy w historii grupy, ale to bzdura. Szkoda miejsca na płycie dla takich piosenek, na które nie ma oryginalnego pomysłu.
Cover Me
Tak dotarliśmy do pierwszej piosenki Dave'a Gahana, jak zawsze jest ich 3 na płycie. Cover me brzmi trochę dziwnie, jakby nie w stylu Depeche Mode. To utwór miękki, liryczny i przyjemny, a klasyczny syntezatory w środku zbliża go do klasycznego brzmienia Depeche Mode.
Eternal
Pierwszy utwór z wokalem Martina Gora. Nie jest to nawet piosenka. Depeche Mode lubi wkładać do albumów interludium, tym razem jest to mały utwór, który opiera się na wokalu. Monotonny dźwięk syntezatora, w tle można usłyszeć maszerujących żołnierzy.
Poison Heart
Fajny gitarowy riff i wybuchowy refren bez żadnych słów. Świetna piosenka, ale ma jeden minus, który zresztą przewija się na całej płycie: utwory często kończą się mało efektownie. Wydaje się, jakby jeszcze coś miało być, aż nagle utwór się kończy.
So Much Love
Nie lubię takich piosenek tworzonych przez Depeche Mode. Bardzo nudna i banalna, po prostu granie jednej nuty. W ostatnich płytach zawsze pojawia się taki numer.
Poorman
Gdyby nie świetna gitara, to ciężko byłoby napisać cokolwiek na temat tej piosenki. Prawie nic nie przyciąga uwagi, chociaż i tak trudno zauważyć ten utwór, nawet słuchając go 5 razy.
No More (This Is The Last Time)
Trzeci utwór Dave'a Gahana. Chociaż nie można powiedzieć, że jest to utwór udany, to w porównaniu do ostatnich piosenek jest nieźle. Widać, że pod koniec brakowało pomysłów.
Fail
Okropna piosenka! Ostatnia próba Martina napisania czegokolwiek, dźwięk jest suchy i banalny. Można odnieść wrażenie, że na końcu muzycy w ogóle nie starali się stworzyć fajnego dzieła. Drażni również tekst, śpiewanie „wzruszającej” piosenki mówiącej, że wszystkojest stracone – nigdy nie może się udać.
„Spirit” to mroczny krążek – jak każdy w dorobku Depeche Mode – który nie przyciąga uwagi absolutnie niczym oprócz wykonawców. Byli fantastyczne pomysły, które nie do końca zostały zrealizowane. Dla fanów zespołu 14 płyta po 4 latach przerwy i tak przypadnie im do gustu.