Dzień matki. Widzę, że są nieco zestresowani. Młodzi, uśmiechnięci, zaangażowani. W ich oczach widać pasję i wyjątkowość. Za piętnaście minut rozpocznie się pokaz mody uczniów ALO. Sami stworzyli stroje, które będą prezentowane. Są dopiero w pierwszej klasie liceum, a już uzewnętrzniają swoją kreatywność. Prawdopodobnie robią coś więcej niż ich rówieśnicy. Przede wszystkim – tworzą i pobudzają wyobraźnię. Ciekawi mnie jacy są, co myślą o modzie, o ludziach.
Moja mama?
Wydawać by się mogło, że dla młodej osoby mama nie jest inspiracją. Czas buntu, dojrzewanie, budowanie własnej tożsamości poprzez ideały z mediów. Chęć wyróżnienia się i bycia innym. Okazuje się jednak, że to trochę mylne wrażenie.
Patrycja: - Moja mama jest dla mnie inspiracją sama w sobie. Nigdy nie miała pretensji o to, jak się ubieram, a mój styl od gimnazjum bardzo się zmienił. Ona sama się bardzo dobrze ubiera.
Aleksandra: - Mama inspiruje mnie bardzo. Nawet dzisiaj jest tu ze mną, pomaga mi przy wszystkim. Tak jak ona, lubię rzeczy, które są luźne, nie opinają ciała. Bywa, że ona chodzi w moich ubraniach, a ja w jej.
Przemek: - Myślę, że ja inspiruję mamę. Czasem ją nawet stylizuję (śmiech).
Klara: - Kiedyś mnie nie inspirowała, ale teraz zaczynam się ubierać podobnie do niej. Mama ma swój indywidualny styl, nie podąża za modą.
Mama Oli: - Myślę, że moja córka czerpie inspiracje z otaczającego świata, nie ode mnie. Kolory, ciepło, słońce.
Jak cię widzą, tak cię piszą
Aleksandra: - Zwracam uwagę na to jak się ubieram, chociaż najczęściej są to legginsy i bluza. Patrzę też na to, co mają na sobie inni, ale nie oceniam. To boli. Parę razy zostałam tak oceniona. Ludzie z reguły boją się mnie na początku, ponieważ noszę czarne ciuchy. Dopiero jak ktoś ze mną zaczyna rozmawiać, to mówi: bałem się ciebie na początku, ale jednak nie jesteś taka zła, na jaką wyglądasz (śmiech).
Karolina: - Każdego dnia staram się wyglądać najlepiej, jak mogę. Marka ubrań nie ma dla mnie znaczenia, czasami kupuję w second-handzie. Jak kogoś mijam na ulicy, to nie ma znaczenia, w co jest ubrany, ale jak kogoś poznaję bliżej – raczej zwracam uwagę. Wtedy ma to dla mnie znaczenie.
Przemek: - Tak, zwracam uwagę na wygląd. Wolę markowe ciuchy i w 80% oceniam ludzi po wyglądzie.
Klara: - Czasami patrzę na to, co ludzie noszą, ale nie oceniam.
Mama Oli: - Ubranie jest w stanie przekazać trochę, jakieś elementy charakteru. Kolor też dużo mówi. Ale czy powiązałabym ubiór z charakterem? Chyba nie.
Polska rzeczywistość
Aleksandra: - Wielu z nas nie dba o to, jak się ubiera. Młode pokolenie zwraca na to uwagę, ale starsi? Myślą sobie „A, ubiorę to do tego, kompletnie nie pasuje, ale kto na to patrzy teraz”. To się zmienia, bo coraz więcej osób upomina się o to, że inni źle wyglądają, kształtuje się świadomość ludzi.
Karolina: - To chyba zależy od grupy wiekowej. Starsi ludzie zakładają to, co mają pod ręką, co jest najtańsze. Młodzi bardziej skupiają się na stylu, tak mi się wydaje. To się zmienia i ma na pewno związek z tym, jak się ludzie na zachodzie ubierają.
Przemek: - Zależy od wieku. Myślę, że raczej młodzi ubierają się fajnie, aczkolwiek starsze pokolenie też się czasem dobrze ubiera. Wyglądamy dużo lepiej niż kiedyś. Z dawnych czasów czerpiemy inspiracje, na przykład fryzury, ale i tak zmieniamy się.
Granice tolerancji
Sądziłam, że młode osoby nie zrozumieją mojego stylu. Wyglądałam trochę jak moja mama w młodości. Ubrana w ulubiony kombinezon w kropki z olbrzymimi nogawkami przypominającymi spódnicę i buty na dziwacznym obcasie, przyciągałam wzrok przechodniów. Spytałam, co o tym myślą młodsi:
Patrycja: - Wyglądasz bardzo dobrze. Elegancko, z klasą, super.
Aleksandra: - Tak, fajnie jesteś ubrana. Nowocześnie.
Chyba szansa na dogadanie się w kwestii ubioru między pokoleniami istnieje. Nawet Yves Saint Laurent mawiał, że moda przemija, ale styl pozostaje. Moda prawdopodobnie zawsze będzie zataczać koło.
Tekst przedrukowany z bloga: www.half-face.com.