logo wsiiz main

POLECAMY

Wywiady
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Drifting jest prężnie rozwijającą się dyscypliną motoryzacyjną, którą już po raz drugi mogliśmy zobaczyć na imprezie w Izdebkach. Podczas sierpniowego Izdebki DriftShow 2016 #TougeAttack licznie zgromadzona widownia miała okazję podziwiać kierowców w swoich maszynach, którzy „bokiem do przodu” wspinali się ku szczytowi. O narodzinach pomysłu na takie wydarzenie i związanych z nim szczegółach opowiada organizator - Rafał Haznar - w rozmowie z Krzysztofem Klimkiem.

Krzysztof Klimek: Organizatorem takiej imprezy nie jest przypadkowa osoba, tylko taka, która prawdopodobnie musiała mieć wcześniej styczność z driftingiem i posiadać pewną wiedzę w temacie. Jak wyglądała Twoja przeszłość związana z driftem?

Rafał Haznar: Zacznijmy od tego, że drifting jest bardzo młodą dziedziną motorsportu i pierwsze krajowe zawody odbyły się w 2006 roku. Dla mnie wszystko zaczęło się dużo wcześniej, kiedy już od najmłodszych lat byłem fanem motorsportu, interesowały mnie tylko samochody. Obowiązkiem było uczestniczenie we wszystkich lokalnych rajdach i wyścigach. W prawdziwych zawodach driftingowych uczestniczyłem dopiero w 2010 roku, był to dla mnie przełomowy weekend, każdy wolny czas poświęcałem na naukę i oglądanie filmów z Youtube. Później przyszła współpraca z grupą ABT Drift Division, zaczęły się wspólne wyjazdy, zawody i w taki oto sposób uzależniłem się od driftingu.

Rafał Haznar - Zdjęcie 2

Może na samym początku, zanim ujawnimy kulisy powstawania imprezy, opowiedz czytelnikom czym jest Drift?

Dla wielu osób nie mających wiele wspólnego z driftem, kojarzy się on z katowaniem BMW na parkingu pod supermarketem. Według Wikipedii jest to jazda pojazdem w kontrolowanym poślizgu. Dla mnie osobiście drift jest sztuką. Takim połączenie adrenaliny i dobrej zabawy, są to sekundy kiedy dokonujesz samochodem rzeczy niemożliwych. Widzisz prosty odcinek drogi i co robisz? Jedziesz bokiem. W dodatku bez wątpienia jest to najbardziej widowiskowa dziedzina motorsportu, kłęby dymu oraz pisk opon bardzo szybko przyciągają kolejnych fanów.

Jak i kiedy narodził się pomysł na stworzenie imprezy Izdebki DriftShow?

Pomysł na organizację Drift Show Izdebki narodził się z dwóch powodów. Pierwszym z nich to brak miejsc, w których zawodnicy mogą bezpiecznie i zgodnie z prawem potrenować. Brak toru powoduje, że niejednokrotnie są zmuszeni do tego, aby jeździć po publicznych drogach. Drugim argumentem była chęć promocji driftingu w naszym województwie. Ten region kraju kojarzy się raczej z wyścigami górskimi, chciałem przełamać ten stereotyp i pokazać coś nowego.

Impreza Izdebki DriftShow 2016 #TougeAttack faktycznie miała charakter bardziej pokazowy, który chyba nie do końca pokrywał się z zasadami typowych zawodów, mimo to wręczane były pewne nagrody.

W przypadku jednodniowych zawodów istnieje problem z kierowcami, którzy odpadają już w pierwszej fazie. Przebyte kilometry, czas poświęcony na przygotowania, a czasami w rezultacie kilka przejazdów i trzeba się pakować, bo jeżdżą tylko ci, którzy przeszli dalej. Takiego scenariusza chciałem uniknąć, punkty zdobywa się na ligowych rozgrywkach, natomiast Drift Show Izdebki to wydarzenie gdzie wszyscy kierowcy świetnie się bawią, nikt nie ma do nikogo żalu, a jeździ się do ostatniej zużytej opony. W tegorocznej edycji zorganizowaliśmy konkurs na najbardziej widowiskowego zawodnika, a decydujący głos mieli kibice, którzy przez specjalną aplikację oddawali głosy na konkretne osoby.

Rafał Haznar - Zdjęcie 3

Ty wtedy miałeś na głowie coś innego niż obserwowanie i ocenianie jazdy kierowców. Tamtego dnia każdy z widzów mógł niejednokrotnie ujrzeć Cię jeżdżącego co jakiś czas na quadzie w górę i dół trasy. Możemy się domyślać, że w celu nadzoru przebiegu wydarzenia.

Faktycznie cały dzień spędziłem na quadzie. Po prostu przygotowane miejsca dla kibiców przestały wystarczać, nie mogłem sobie pozwolić na to, aby widzowie gromadzili się w niebezpiecznych miejscach, dlatego przed każdym przejazdem osobiście kontrolowałem sytuacje na trasie. Zamiast stacjonarnego prowadzenia imprezy wybrałem opcję mobilną. Dla wielu postronnych osób praca organizatora polega na spijaniu śmietanki i klepaniu sponsorów po ramieniu, niestety nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, przez tych kilka godzin starasz się dopilnować każdego szczegółu i dosłownie być w kilku miejscach na raz.

Rafał Haznar - Zdjęcie 4

Niejednokrotnie można usłyszeć opinie, że drifting względem rajdów, wyścigów górskich, etc. był jedną z najprymitywniejszych dyscyplin motoryzacyjnych. Czy Twoim zdaniem w tym jest ziarnko prawdy? Skąd może wynikać taka opinia ludzi? Czy drifting jest faktycznie taki prosty jak się wydaje?

Osobiście spotkałem się tylko raz w życiu z taką opinią i były to słowa sfrustrowanego kierowcy rajdowego. Żadna dziedzina motorsportu nie jest łatwa, a już na pewno nie drift. Jazda tylnonapędowym samochodem dookoła ronda może i nie sprawia trudności, ale już wprowadzenie pojazdu w poślizg przy 200km/h i późniejsza kontrola sytuacji do łatwych już raczej nie należy. Zawodnicy driftingowi nie różnią się niczym od innych sportowców. Chcąc wygrywać musisz codziennie trenować, stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej, a do tego wydawać bardzo wiele pieniędzy. Coraz więcej kierowców rajdowych czy wyścigowych przechodzi właśnie w drifting, więc nie uważam, aby cofali się w rozwoju. Wręcz przeciwnie, doskonalą nowe umiejętności.

Wróćmy do tematu sierpniowej imprezy. Jakie są największe wyzwania i trudności związane ze stworzeniem tego typu imprezy na Podkarpaciu?

Pomijając przygotowanie merytoryczne, największym wyzwaniem jest przeobrażenie zwykłej drogi w tor z pełną infrastrukturą. Twórca danego odcinka raczej nie zakładał, że w danym miejscu przebiegać będzie trasa, a na niej klipy i zony. Niejednokrotnie stajesz na zakręcie, zamykasz oczy, uruchamiasz wyobraźnie, a później już sukcesywnie dążysz do celu. W przypadku takiego wydarzenia jak Izdebki, gdzie nie masz dostępu do bieżącej wody, energii elektrycznej, a nawet zasięg GSM pozostawia wiele do życzenia - dokonuje się rzeczy niemożliwych, liczba agregatów prądotwórczych spokojnie wystarczyłaby do zasilenia małego miasteczka. Na torze kibic znajduje się bezpiecznie na odgrodzonej trybunie, tutaj sam musisz wyznaczyć strefy bezpieczeństwa.

Nasze województwo bardziej sprzyja czy nie sprzyja kreowaniu tego typu wydarzeń?

Muszę przyznać, że zaczynając przygodę z organizacją imprez driftingowych, obawiałem się negatywnego podejścia władz lokalnych do tego typu inicjatyw. Wyobrażałem sobie walkę z biurokratyczną „ścianą” - pomyliłem się i to mocno, nasze województwo bardzo wspiera wszelkie motoryzacyjne eventy, za to chciałem mocno podziękować.

Rafał Haznar - Zdjęcie 5

Czy możesz nam ujawnić szacunkowy koszt i środki konieczne do zorganizowania tego typu imprezy? jak długo trwają takie przygotowania?

Organizacja wydarzenia na takim poziomie jak Drift Show Izdebki kosztuje tyle ile roczny samochód klasy kompakt. Przygotowania i rozmowy trwają cały rok, zaczyna się od przygotowań merytorycznych, zdobycia wszystkich pozwoleń. W tym roku odwiedziliśmy ponad sześćdziesiąt gospodarstw, aby otrzymać pozwolenie na użyczenie działek sąsiadujących z trasą. Mając już zarys imprezy zaczyna się walka o sponsora, niewątpliwie w naszym kraju jest to najtrudniejsza część stworzenia motorsportowego eventu. W dniu imprezy nad obsługą czuwa ponad osiemdziesiąt osób.

A jak oceniasz tegoroczne DriftShow w porównaniu do zeszłorocznej edycji?

Ciężko porównać wydarzenie z tamtego roku, gdzie odbyło się ono całkowicie eksperymentalnie i bez większych nakładów finansowych. Formą zabezpieczenia trasy były jednostki OSP oraz taśma ostrzegawcza. Tegoroczna edycja to już całkowicie inny poziom. Na pewno pierwsza jak i druga edycja przyniosły masę doświadczeń. Ilość kibiców oraz ich zabawa w trakcie eventu oznacza jedno - mieszkańcy Podkarpacia chcą takich imprez u siebie!

Czyli tegoroczna edycja i jej przebieg w pełni Was zadowolił? A może ujawniły się pewne mankamenty i niedopracowania, które nam wyjawisz?

Największą wygraną dla mnie jako organizatora było zaskoczenie i zadowolenie zawodników, jak i kibiców, którzy w większości spodziewali się powtórzenia imprezy z roku poprzedniego. Gościliśmy osoby nie tylko z kraju, ale również z zagranicy, w tym z USA, każda z nich była pozytywnie zaskoczona. Frekwencja przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że żadna motorsportowa impreza w województwie podkarpackim nie zgromadziła jeszcze takiej rzeszy kibiców.

Pomimo szczegółowego przygotowania planu, dokonanych analiz minimalizacji ryzyka, zauważyłem jako organizator kilka niedociągnięć. Największym z nich jest kontrola widowni, niestety część z nich nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą pojazd poruszający się w poślizgu i dla zabawy czy dobrego zdjęcia podchodzili za blisko trasy.

Apropos zdjęć. Jakiś czas temu na aplikacji instagram mogliśmy zauważyć, że powstały dwa konta - Polishdrifter oraz DriftshowIzdebki. Zostały stworzone hobbystycznie czy chodzi o coś więcej?

Konto DriftShowIzdebki powstało jako kolejny etap promocji wydarzenia. Znajdziemy tam materiały z edycji, które już się odbyły, jak i również zdjęcia i filmy z przygotowań do przyszłorocznego eventu. Natomiast Polishdrifter jest to konto mające na celu popularyzację driftingu w naszym kraju. Oczywiście Instagram jest pierwszym etapem i już niebawem zaprezentujemy kolejne formy promocji. Najważniejszym celem dla mnie jest dotarcie do jak największej liczby osób, a Instagram niewątpliwie nam na to pozwala.

Rafał Haznar - Zdjęcie 6

Są już plany na kolejną edycję, jakieś zmiany w jej formule? Może dwa dni imprezy? Może typowe zawody?

Zapowiada się, że rok 2017 będzie przełomowy. Oczywiście odbędzie się kolejna edycja Drift Show Izdebki i tak jak wspomniałeś, formuła zostanie zmieniona. Jednak moje plany sięgają dalej i nie zatrzymuję się na jednym wydarzeniu. Nie chciałbym jeszcze zdradzać szczegółów, na to przyjdzie czas, ale powiem tylko, że dołożę wszelkich starań, aby wszystkie wydarzenia odbyły się na wysokim poziomie i co najważniejsze cieszyły zawodników, jak i coraz większą rzeszę kibiców.

I tego byśmy sobie wszyscy życzyli. Zapytam na koniec: nie kusi Cię usiąść za kółkiem i z organizatora stać się kierowcą?

Nawet nie wiesz jak bardzo! Paradoksalnie za miesiąc odbieram własny driftowóz, niestety z racji braku czasu będzie to tylko rekreacyjna zabawka i forma promocji, na treningi i udział w zawodach jako kierowca/zawodnik - nie ma szans.

Dziękuję bardzo za rozmowę, będziemy wspólnie z całą redakcją intro.media śledzić i dopingować Twoją dalszą działalność.

Korzystając z okazji chciałbym jeszcze raz mocno podziękować wszystkim osobom, które włożyły masę pracy przy organizacji DS Izdebki, zawodnikom oraz kibicom – do zobaczenia niebawem.

Zobacz: Drift Show Izdebki 2016 #TougeAttack [FOTO]

Herb Miasta Rzeszowa
Rzeszów - Stolica innowacji
Teatr Przedmieście
ALO Rzeszów
Klub IQ Logo
Koło Naukowe Fotografii WSIiZ - Logo
acropip Rzeszow
drugi wymiar logo
akademia 50plus