Depresja jest czwartą najpoważniejszą chorobą na świecie i jedną z głównych przyczyn samobójstw. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją - święto ustanowione celem rozpowszechniania wiedzy na temat zaburzeń psychicznych, zachęcenia do leczenia i dążenia w kierunku zmiany postawy społeczeństwa względem osób chorych.
Na świecie na depresję choruje aż 350 mln ludzi, a w Polsce liczba ta wynosi 4 miliony. Według sondażu przeprowadzonego w 2022 roku, ponad 60% ankietowanych stwierdza u siebie minimum jeden objaw depresji, trwający dłużej niż 2 tygodnie. Eksperci podkreślają, iż nie oznacza to, że tylu Polaków choruje, jednak dane te są niepokojące.
Warto zaznaczyć, że depresja dotyka ludzi w różnym wieku, nie zważając na płeć czy status społeczny. Często rozwija się niepostrzeżenie, powoli odbierając radość życia. Nie jest zatem tylko chwilowym spadkiem nastroju, lecz dolegliwością, utrudniającą normalne funkcjonowanie. Charakteryzuje się chronicznym smutkiem, niepokojem, zaburzeniami snu, utratą poczucia własnej wartości czy brakiem zainteresowania rzeczami, które do tej pory sprawiały przyjemność. Poza problemami z nastrojem pojawiają się również objawy somatyczne (cielesne), które wpływają na zaniedbywanie codziennych obowiązków i podstawowych czynności, jak wstanie z łóżka czy pójście do sklepu.
Niestety w społeczeństwie wciąż panuje przekonanie, że depresja jest chorobą ludzi starszych i związana jest z utożsamianą ze starzeniem stopniową utratą radości życia. Dotyka ona jednak coraz to młodsze osoby. Nacisk otoczenia, wysokie wymagania i oczekiwania oraz utrzymujące się napięcie i lęk sprawiają, że są one w grupie wysokiego ryzyka zachorowalności na depresję czy inne zaburzenia psychiczne.
Wbrew pozorom życie studenckie to nie tylko czas wolności i zabawy. To również nowe wyzwania, zmiana otoczenia i odmienny od dotychczasowego sposób uczenia się. Często presja pogodzenia studiowania z pracą, samodzielne życie i odpowiedzialność za własną przyszłość stają się przytłaczające dla młodych ludzi. Studenci borykają się z niską samooceną, problemami adaptacyjnymi czy zaburzeniami osobowości. Szybkie tempo życia i stres sprawiają, że pokolenie to coraz częściej doświadcza kryzysów psychicznych. Sygnały, które mogą wskazywać potrzebę wsparcia psychologicznego to:
- Chroniczny stan obniżonego nastroju,
- Długotrwałe uczucie niepokoju i lęku, ataki paniki,
- Brak siły i chęci do działania,
- Trudności w koncentracji,
- Trudności w relacjach społecznych,
- Myśli samobójcze.
Na temat depresji udało się porozmawiać ze studentami naszej uczelni. Aleksandra, studentka II roku, nie chce podawać swojego nazwiska i kierunku studiów.
Sylwia Socha: Na początek opisz proszę swoją sytuację - od czego rozpoczął się u Ciebie proces popadania w depresję?
Aleksandra: Wszystko zaczęło się od rozpoznania u mnie choroby Hashimoto. Źle się czułam w wieku nastoletnim. W moim ciele zachodziły zmiany, które były dla mnie, jako dorastającej dziewczyny, krępujące - nadmierne owłosienie, szybki przyrost masy ciała, puchnięcie twarzy. To niestety wpływało na moje samopoczucie. Z racji tego, że w mojej rodzinie, u minimum 3 pokoleń kobiet, pojawiały się problemy z niedoczynnością i nadczynnością tarczycy, jak i guzy czy rak tego narządu, nastąpiło najpierw stwierdzenie niedoczynności tarczycy. To było dla mnie sygnałem do wykonania badań pod kątem Hashimoto. Mimo, że choroba ta jest dość poważna (w końcu odpowiada za układ hormonalny i może wywrócić życie do góry nogami), to nie jest ciężka do wyleczenia lub "zaleczenia". Jednak diagnoza wywołała u mnie niepokój. Teraz mamy dostęp do różnych informacji w Internecie i czasami można się nieco przestraszyć. Dobór odpowiedniego lekarza pozwala się uspokoić, lecz nie zawsze jest to proste. Myślę, że to właśnie mogło być zapoczątkowaniem mojej depresji - moment próby dobrania odpowiednich leków. Samo uregulowanie hormonów, by to samopoczucie było dobre, to często miesiące dobierania leków. Nakładały się na siebie zatem złe samopoczucie, niemoc, niechęć do życia codziennego i w pewnym momencie tak naprawdę nie wiesz, czy to tylko zwykłe zmęczenie czy choroba. Taki ciągły rollercoaster, który wprowadza w jeszcze większe zdołowanie. Do tego doszedł wywołany różnymi czynnikami stres. Ciężko było poradzić sobie z huśtawką nastrojów.
Sylwia: Jak depresja wpływa na Twoje życie codzienne?
A: Jak wspomniałam, to ciągła huśtawka. Przychodzą dni, kiedy nie mam siły wstać z łóżka czy zrobić sobie posiłku, nie wspominając o nauce. Ciężko się skupić, zmotywować czy zorganizować się na tyle, by coś zrobić.
Sylwia: Czy spotykasz się z niezrozumieniem ze strony innych osób?
A: Dziewczynie w okresie dojrzewania, a później kobiecie w dość intensywnym okresie rozwoju (nauka/studia), może być ciężko, gdy chce wytłumaczyć swoje zachowanie/nastrój chorobą, a nikt nie bierze tego „na poważnie”. Często można się nawet spotkać z opinią, że twoja opryskliwość czy niechęć to twój wybór; że taka jesteś. A ty po prostu sama nie rozumiesz swoich emocji, które najpierw spowodowane są chorobą i wahaniami hormonalnymi, a później samą niemocą, brakiem poradności w trakcie normowania twojego stanu lekami.
Sylwia: Czy uważasz, że łatwo znaleźć pomoc psychologiczną?
A: Uważam, że w dzisiejszych czasach mamy dobry dostęp do informacji, lekarzy - czy to endokrynologów, dietetyków klinicznych, psychologów czy psychodietetyków, którzy bardzo dobrze radzą sobie zarówno z rozpoznawaniem, jak i leczeniem. Dużo osób słyszało o samej chorobie tarczycy, czy Hashimoto, ale tak naprawdę nie wiedzą jak poważne w skutkach psychicznych są to zaburzenia. I że mogą również przyczynić się do rozwoju depresji.
Sylwia: Co sądzisz o Ogólnopolskim Dniu Walki z Depresją? Czy uważasz, że pomaga w normalizowaniu tematu?
A: Myślę, że ludzie nadal nie rozumieją chorób, które wpływają na zachowanie i wywołują w nim zmiany. A takie są właśnie choroby hormonalne czy psychiczne. Łatwiej jest im tłumaczyć takie działania chęcią zwrócenia na siebie uwagi, czy nawet egoizmem i podłym charakterem, niż zauważyć realny problem. Prawda jest taka, że każdy z nas, w obecnym życiu w biegu i stresie, narażony jest na takie choroby. Musimy mieć tego świadomość. Dlatego uważam, że takie dni są bardzo potrzebne - by móc mówić o tym głośno. Ludzie powinni nauczyć się rozumieć zagrożenia i skutki takich chorób.
Sylwia: Co chciałabyś powiedzieć osobom chorującym na depresję, jak również dotkniętym Hashimoto?
A: Przede wszystkim, że nie można bagatelizować pierwszych symptomów sugerujących chorobę. Często dokładne obserwowanie siebie, swojego ciała i emocji może pomóc we wczesnym zdiagnozowaniu choroby. A co za tym idzie, dobraniu odpowiedniego leczenia czy terapii.
Na temat swoich odczuć z depresją zdecydował się wypowiedzieć również Jakub, student WSIiZ.
Sylwia Socha: Kiedy i dlaczego zaczęto u Ciebie podejrzewać depresję?
Jakub: Depresja została u mnie stwierdzona w pierwszej klasie liceum. Przestało mi zależeć na ocenach, wynikach. Zainteresowania, które miałem do tamtej pory, już mnie nie obchodziły i nic mi się nie chciało. Sport, który trenowałem od kilku lat, przestał sprawiać mi przyjemność. Wolałem leżeć w łóżku i nic nie robić. Zacząłem zawalać szkołę, treningi. Dochodziło do kłótni pomiędzy mną a moją rodziną. Rodzice zdecydowali się zapisać mnie do specjalisty, który stwierdził depresję.
Sylwia: Jak wyglądał proces leczenia?
J: Zgodziłem się na terapię u psychologa. Sam byłem już zmęczony tym, że jestem ciągle zmęczony, więc początkowo było mi wszystko jedno. Przez około pół roku na terapię uczęszczałem co tydzień. Później te spotkania stawały się coraz rzadsze. Na ten moment z psychologiem spotykam się raz na jakiś czas. Jest lepiej, ale nadal zdarzają się gorsze dni, kiedy czuję się przemęczony i nic mi się nie chce.
Sylwia: Co sądzisz o takich próbach normalizowania tematu jak Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją?
J: Ciężko powiedzieć. Może jest potrzebny, żeby zrozumieć osoby chore. Że to nie ich wymysły tylko faktyczna choroba. Jednak sam nie chce wypowiadać się otwarcie, że cierpiałem na depresję i nadal uczęszczam do psychologa. Nie jest to nic przyjemnego, a raczej wstydliwego.
Osoby, które nie doświadczyły depresji, nie zawsze potrafią zrozumieć działania ludzi dotkniętych takimi zaburzeniami. Czasami widzą je nawet jako fanaberie i słabość. Wpływa to na wycofanie i obawy ze strony chorych przed ocenianiem, „etykietowaniem”. Z tego powodu nie podejmują oni leczenia lub bagatelizują objawy. Nie zapominajmy jednak, że depresja, zwłaszcza nieleczona, może mieć bardzo poważne i daleko idące konsekwencje, doprowadzając nawet do samobójstwa.
Istota rozpowszechniania informacji na temat depresji, jej przyczyn i skutków oraz normalizowania tematu jest ogromna. Ryzyko zachorowania jest duże i może dotyczyć każdego z nas. Warto szukać pomocy. Akademickie Centrum Rozwoju Osobistego i Psychoterapii WSIiZ daje możliwość skorzystania z wsparcia w przypadku różnego rodzaju problemów. Oferuje m.in. konsultacje indywidualne, wsparcie psychologiczne, psychoterapię czy konsultacje wychowawcze. Osoby, które mają obawy postawić pierwszy krok w szukaniu pomocy, zachęcamy do skorzystania z ogólnodostępnego wsparcia telefonicznego:
- Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji – tel. 22 594 91 00
- Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym – tel. 116 123
- ITAKA – Antydepresyjny telefon zaufania – tel. 22 484 88 01