Nadszedł ten czas w roku, kiedy dzień po dniu ścierają się ze sobą dwie tradycje. Jedna świecka, związana z zabawą, przebierankami i psikusami, a druga kościelna, niosąca ze sobą dużo melancholii, przemyśleń i smutku. Halloween i Święto Zmarłych - ściśle ze sobą związane, a jednak całkiem inne. Czy tak naprawdę są ze sobą sprzeczne?
Początek listopada w Polsce kojarzy się z zadumą, milczącą modlitwą nad grobem i smutnym wspominaniem tych, którzy odeszli. Amerykańska tradycja zabawy motywami powszechnie kojarzonymi ze strachem i śmiercią - duchami, kościotrupami czy zombie - stanowi ogromny kontrast w porównaniu z tym, w jaki sposób obchodzimy Święto Zmarłych. Czy jednak słusznie?
(Nie)Smutne święto
We Wszystkich Świętych tradycyjnie, całymi rodzinami odwiedzamy cmentarze i z poważnymi minami pochylamy się nad grobami najbliższych. Jedni może wcale nie tak dawno temu stracili kogoś, kto był dla nich bardzo ważny, inni zapalają znicze na grobach osób, których nigdy nie poznali, tylko po to, aby podtrzymać rodzinną tradycję albo wypełnić obietnicę daną rodzicom. Mało kto z nas wie, że w tradycji chrześcijańskiej w rzeczywistości Wszystkich Świętych jest świętem wesołym i dającym nadzieję. W ten dzień katolicy wspominają wszystkich tych, którzy poszli „do nieba” i zostali świętymi. Warto pamiętać, że świętym nie zostaje jedynie ten, który został nim ogłoszony przez Kościół z imienia i nazwiska, może nim być każdy, kto po śmierci dostąpił zbawienia. Chrześcijanie więc, z których tradycji tak mocno przecież czerpiemy, w dniu Wszystkich Świętych powinni się cieszyć z tych, którzy wstąpili do nieba i mieć nadzieję, że dołączą do nich.
Amerykańska maskarada
Halloween można określić mianem "święta straszności". W USA, Kanadzie, Irlandii czy Wielkiej Brytanii na ulicach spotyka się wtedy ludzi przebranych za kościotrupy, czarownice czy wampiry - zarówno dorosłych, jak i dzieci. Każdy tam jest przygotowany na to, że gdy do jego drzwi zadzwoni dzwonek, to w progu spotka małego potwora, który da mu prosty wybór: cukierek czy psikus? W ten dzień ludzie po prostu lubią się bać uczestnicząc np. w pokazach horrorów czy wybierając się do domu strachów. Niektóre z tych zwyczajów przywędrowały już do Polski.W sklepach bardzo często można spotkać powydrążane dynie, kina organizują maratony horrorów, a kluby przebierane imprezy.
Halloween nie jest jednak świętem całkowicie oderwanym od rzeczywistości, jakby się mogło wydawać. Zwyczaje przebierania się za zmarłych oraz wszechobecną radość można spotkać w Ameryce Południowej.
Wielka uczta
Szukając wesołych obchodów Święta Zmarłych, warto spojrzeć na Boliwię. Tutaj ludzie w całkiem inny sposób myślą o tych, którzy odeszli. Wierzy się tu - choć "wierzyć" jest tu sporym niedopowiedzeniem, to się po prostu "wie" - że 1 listopada w samo południe zmarli schodzą na ziemię i zostają tutaj przez całą dobę. Z tej okazji każda rodzina, która straciła kogoś w ciągu ostatnich trzech lat w swoim domu przygotowuje tzw. tumbę (grób). Każda z nich przystrojona jest zdjęciami i pamiątkami po zmarłym, a zaraz obok stoi suto zastawiony stół z różnymi potrawami i chlebkami. Przez dzień i całą noc każdy, kto chce - znajomy czy nie - może wejść do domu i odprawić modlitwę, w zamian otrzymując pieczywo. Jedzenia z tumby w tę noc nie wolno ruszyć, ponieważ jest ono przeznaczone dla zmarłego. Na następny dzień ten sam zwyczaj powtarza się już na cmentarzu, a tam za modlitwę nad grobem zastawionym przez przeróżne potrawy, napoje czy papierosy, można otrzymać obiad. Nikt tu się nie martwi ani nie smuci - to święto radosne i zawsze długo oczekiwane.
Trupie czaszki
W podobny sposób Święto Zmarłych postrzegają Meksykanie. Również i oni wierzą, że 1 listopada nieżyjący wracają do domów, a żyjący starają się im to jak najbardziej ułatwić. Z tego powodu kwiatami przystrajają swe domy oraz wznoszą z nich, oraz z kolorowych świeczek i owoców, ołtarze, tzw. ofrendy. Nie brakuje ulubionych potraw zmarłych przygotowywanych przez kobiety, aby duchy mogły się posilić. Ludzie odwiedzają cmentarze, a potem raczą się pulque (musującym alkoholem ze sfermentowanego soku z agawy), tequilą czy czekoladą z chilii. Najbardziej charakterystyczny jest jednak festiwal: pełen muzyki, śpiewów, tańca i... kościotrupów. Te ostatnie stały się wręcz symbolem Meksyku kojarzonym na całym świecie.
Choć Halloween jest świętem niezwiązanym z religią, nietrudno odnieść wrażenie, że jego zwyczaje mają jednak coś wspólnego z religijnym przeżywaniem Święta Zmarłych. Trudno więc mówić o tym, by w jakiś sposób kolidowały z naszym pojęciem świętowania. Czy nie można jednego dnia bawić się w przebraniu wampira, a następnego odwiedzić grób kogoś bliskiego? Można, bo Halloween wcale nie trzeba się bać.
Zdjęcia: unsplash.com