Idziesz do restauracji, zamawiasz jedzenie, ale zanim sięgniesz po sztućce robisz zdjęcie na Instagram, a po zjedzeniu relacjonujesz na żywo to, jak bardzo ci ono smakowało. A może jednak jest inaczej - siedzisz w domu przed komputerem, nie publikujesz zbyt wielu treści w mediach społecznościowych, bo po co? Jedynie obserwujesz to, co wrzucają twoi znajomi. Po której stronie lustra weneckiego się znajdujesz?
Media społecznościowe stały się nieodłącznym elementem funkcjonowania w dzisiejszym świecie. Chcemy dzielić się z innymi naszym życiem. Pragniemy, by ludzie zazdrościli nam sukcesów, współczuli porażek. Najważniejsza jest reakcja. Ilość lików jest wyznacznikiem tego, jak „fajni” jesteśmy. Jeśli jest ich mało to frustrujemy się, że ten post lub zdjęcie nikogo nie zainteresowały, wolimy je usunąć, nawet jeśli my jesteśmy z niego zadowoleni. Jednak w tym przypadku, nie ma to znaczenia. Spamujemy tablicę na Facebooku kolejnymi treściami, w tym filmikami ze słodkimi pieskami, które zabawnie kichają. Napływ informacji powoduje, że treści istotne, mające znaczenie są zasłaniane przez te błahe. Wiele osób ma problem z wyjściem z domu bez telefonu. Chcemy żyć wygodnie, a skoro technologia zapakowała wszystko do smartfona, tym lepiej dla nas. Jednak są różne powody tego, że nie chcemy odpiąć się od mediów społecznościowych.
Większość z nas zna przynajmniej jedną taką osobę, która dodaje na Instagram przynajmniej pięć zdjęć dziennie, ma ponad tysiąc followersów i setki komentarzy. Relacjonuje swój dzień i oczekuje od swoich obserwatorów interakcji. Do tej grupy należą przede wszystkim celebryci, którzy chcą dawać o sobie znać na bieżąco, żeby nie utonąć wśród innych masowo pragnących się wybić w Internecie kijanek. My bacznie obserwujemy to, co nowego się u nich dzieje. Czytamy różne plotki i kąśliwe komentarze, by wyrobić sobie opinię na temat danej osoby. Obserwując ich poczynania, patrzymy na nich jak zza weneckiego lustra, kiedy to oni prężą swoje pośladki do obiektywu, egoistycznie patrząc się w lustro, a my zza szyby komentujemy i oceniamy.
Większość młodych ludzi korzysta z mediów społecznościowych. Niektórzy po to, by zaistnieć w świecie show-biznesu, a inni jedynie po to, by podglądnąć jak wygląda życie w „wielkim świecie” celebrytów. Powinniśmy jednak zastanowić się, czy wrzucenie czterdziestego selfie w ciągu jednego dnia, sprawi, że poczujemy się lepiej, czy chcemy by ktoś zachwycał się naszym wyglądem, niezbyt zwracając przy tym uwagę na to, jakie wartości prezentujemy w rzeczywistości.
Źródło ilustracji: unsplash.com