Tego roku AuTORytetem dla studentów dziennikarstwa w XI Plebiscycie MediaTory została Ewa Ewart. Ceniona dziennikarka, reżyserka, producentka filmów dokumentalnych oraz reportaży z całego świata. Podczas Gali, laureatka wyjaśniła czym dla niej są MediaTory oraz zdradziła sporo interesujących faktów związanych z karierą dziennikarską. Redakcja Intro.Media porozmawiała z Ewą Ewart i dowiedziała się sporo interesujących kwestii odnośnie MediaTorów oraz kariery dziennikarskiej.
Liliia Bodnar: Co dla Pani oznacza Plebiscyt MediaTory?
Ewa Ewart: Jest to przede wszystkim wspaniała impreza. Ogromna radość, że jestem tutaj już po raz drugi. W 2014 roku miałam okazję odebrać statuetkę za film dokumentalny “Zdobyć miasto”, który zrobiłam na temat Powstania Warszawskiego. Moim zdaniem jest to impreza bardzo nieszablonowa, która ma swój charakter, swoją osobowość i organizowana jest przez bardzo wymagające audytorium - jury, dlatego każde wyróżnienie, czy nominacja są naprawdę bezcenne. Wydaje mi się, że jest to również wspaniałe forum, gdzie młodzi dziennikarze mogą obejrzeć i posłuchać swoich starszych kolegów, którzy być może do czegoś ich zainspirują i wyjdą z gali z jakimiś dobrymi pomysłami. My patrząc na Was, przypominamy sobie o tym wczesnym etapie, pełnym złudzeń i nadziei. Wspominamy pierwsze rozczarowania.
L.B.: Jest to druga nagroda Pani w Plebiscycie MediaTory i ma ona trochę większą wartość. Jak Pani ocenia odebraną statuetkę w kategorii AuTORtytet?
Ewa Ewart: Statuetka dla mnie przede wszystkim jest wielkim dowodem ogromnego kredytu zaufania ze strony studentów. Albowiem właśnie studenci zawiesili mi bardzo wysoko poprzeczkę i jest to również dla mnie wyzwanie do absolutnej odpowiedzialności, żeby tego ogromnego kredytu zaufania nigdy nie zawieść.
L.B.: Jakie według Pani są cechy prawdziwego dziennikarza?
Ewa Ewart: Zasadnicza jedna cecha, która tym zawodem rządzi od zawsze, rządziła i rządzić będzie. Dobry dziennikarz jest to taki, który bez względu na środek przekazu, jakie sobie upodobał mówi po prostu prawdę.
L.B.: To jak zostać takim dziennikarzem?
Ewa Ewart: Dobrym początkiem jest posiadanie pasji. Dlatego, że pasja jest niesłychanym akumulatorem. Potrafi napędzać właśnie na tym początkowym etapie błądzenia. Ja do wielu sposobów wykonywania tego zawodu doszłam za pomocą prób i błędów. Nie będę się tego wypierać, nie byłam od początku doświadczona tak jak teraz i nie uważam, że jestem genialna. Jednak tylko poprzez nieustanne próby można dojść do jakiejś doskonałości warsztatu w moim pojęciu. Uważam, że te błędy można popełniać, ale zawsze przy założeniu, że kieruje nami chęć do opowiedzenia prawdy. Czasami można się pomylić, można się dać zmanipulować, ale trzeba wiedzieć, jak do czegoś takiego doszło, żeby po raz drugi nie pomylić się.
L. B.: Jakie porady Pani może dać studentom dziennikarstwa?
Ewa Ewart: Nie rezygnujcie z dziennikarstwa na wstępie. Dajcie sobie parę razy podciąć skrzydła, nie ustępujcie, a moment, w którym osiągnięcie sukces na pewno przyjdzie.
Foto: Damian Arciszewski
Obróbka zdjęć: Nataliia Filimoniuk