Zagadnienia dotyczące ludzkości i świata naturalnego mogą być przedstawione w różny sposób. Zespół metalowy Nightwish podjął próbę ukazania ich poprzez muzykę. Jak Finowie poradzili sobie z tym zadaniem i czy ich dzieło może się spodobać?
Fińska grupa Nightwish już od 1996 roku wyznacza nowe trendy w gatunku metalu symfonicznego serwując nam muzykę pełną fantazyjnych gitarowych riffów, orkiestrowych arii, irlandzkich fletów i poetyckich tekstów. Wydany w 2020 album "Human Nature" jest najnowszym dziełem zespołu i rozszerzeniem wydanego wcześniej "Endless Forms of Beautiful" (2015). Najbardziej istotną zmianą było podzielenie płyty na dwa krążki. Na pierwszym znalazło się dziewięć piosenek, drugi natomiast to zbiór wyłącznie instrumentalnej muzyki.
Dysk 1: piosenki
Pierwsza płyta albumu to wokalno-instrumentalna uczta, na którą składa się nieszablonowe wykorzystanie poszczególnych instrumentów oraz udział chóru w tle. Za przykład niech posłuży nam utwór Music, w którym jako wstęp wykorzystano bębny i plemienne instrumenty, a całości dopełniło wycie wilka w tle. W Tribal jest podobnie – mamy tutaj do czynienia z iście "plemiennym" śpiewem, przeplatanym dynamicznym dialogiem perkusji z gitarą. Kolejnym smaczkiem jest fragment Romeo i Julii Szekspira recytowany na końcu utworu Shoemaker. Wisienką na instrumentalnym torcie jest How's the Heart?, w którym jako początek wykorzystano dźwięk bicia serca. Zabieg ten idealnie współgra z tytułem piosenki tworząc spójną całość.
Część wokalna albumu również robi wrażenie. Floor Jansen (wokalistka) po raz kolejny pokazuje, że śpiewanie w wysokiej tonacji nie jest dla niej problemem. Słychać to w operowej końcówce utworu Shoemaker, czy też w nostalgicznej ale wymagającej Procession oraz w głośnej, rockowej i wysoko śpiewanej Noise. W How's the Heart? i Pan Floor często zmienia rytm i tempo śpiewu bez żadnego trudu.
Ciekawym wokalnym smaczkiem są męskie wokale w wykonaniu Troya Donockleya (multiinstrumentalista, głównie Tin whistle i Uilleann pipes) i Marko Hietali (bass, wokal, obecnie były członek Nightwish). Pojawiają się one w utworach Endelessness i Harvest jako ciekawe dopełnienie głosu Floor.
I tutaj muszę wylać łyżkę dziegciu na ten piękny tort. Otóż, o ile wszystkie piosenki trzymają poziom, to jednak brak mi w nich "tego czegoś". Nie ma chyba jednej piosenki, do której mógłbym ciągle wracać, bo... To już gdzieś było. Zdaję sobie sprawę, że trudno jest wymyślić koło na nowo, gdy nagrywa się dziewiąty album, ale jednak piosenki z pierwszej płyty to piękny truskawkowo-waniliowy tort, który nudzi po zjedzeniu setnego kawałka.
Mam wrażenie, że Tuomas Holopainen (kompozytor, autor tekstów piosenek, keyboard) poprzednimi albumami zawiesił sobie tak wysoko poprzeczkę, że nic już nie jest w stanie przeskoczyć tego poziomu.
Utwory albumu / Fot. Andrzej Wachnicki
Przeczytaj także: RPG wszechczasów powraca – Zapowiedź Kingdom Come Deliverance 2
Dysk 2: instrumentalne utwory
Istotnym elementem albumu jest instrumentalna kompozycja umieszczona na drugiej płycie. To oddanie czci naturze poprzez muzykę. Całość została podzielona na kilka części, które noszą osobną nazwę, ale tworzą spójną strukturę. Przypomina to trochę rozszerzoną wersję utworu The Greatest Show on Earth. Kompozycje Tuomasa to instrumentalny majstersztyk, począwszy od wysokich basowych brzmień, poprzez delikatne "muśnięcia" fortepianu, a skończywszy na wysokich elementach operowych. Właściwie nie ma tutaj tekstu i jest on do niczego niepotrzebny – wszystko załatwiają instrumenty.
Teksty piosenek
Album od strony lirycznej porusza takie zagadnienia jak wymieranie niektórych gatunków zwierząt (utwór Procession) oraz wpływ technologii na życie ludzi (piosenka Noise). W tekstach pojawiają się także zgrabnie wplecione elementy fantastyczne , takie jak twierdza Tir na nog w Pan. Tuomas Holopainen zręcznie operuje wyrazami – nie jest ich za mało ani za dużo, a luki w całości wypełnia muzyka. Strona tekstowa utworów nawiązuje do tytułu albumu – znajdziemy na nim piosenki poświęcone ludzkości oraz takie typowo pisane „pod naturę“.
Ocena końcowa
Zdecydowałem się pozostawić Human Nature bez oceny. Spojrzenie na album Nightwish jak najbardziej obiektywnie, będąc jednocześnie ich wielkim fanem, jest w tym przypadku praktycznie niemożliwe.
Najnowszą do tej pory płytę Nightwish rekomenduję osobom, które lubią mix delikatnych dźwięków, nietuzinkowych muzycznych aranżacji, wysokich sopranów i perkusyjno-gitarowych momentów.
Cały album znajdziecie na Spotify pod tym linkiem.
(https://open.spotify.com/album/1iSsdlURK7CGUVlcz4M5Li?si=2UOGeHZmS76RDn3yFH3Bxw)
Recenzja dotyczy dwóch płyt, ale recenzowany egzemplarz albumu zawierał bonusowe utwory na trzecim krążku. Zainteresowanych zachęcam do zapoznania się z zawartym na nim materiałem wideo.