Ostatnio w kinach pojawiła się nowa historia o miłości przedstawiona w fimie Jenny Gage - premiery której wszyscy już od dawna oczekiwali. Opinie filmu są bardzo rozbieżne. Jaką ocenę od krytyków zebrał film”After”?
„After” - amerykański melodramat z 2019 roku w reżyserii Jenny Gage uzyskał sporo różnych komentarzy po jego wyjściu na wielkie ekrany. Wiadomo, że film wyprodukowany przez wytwórnię Aviron Pictures, spotkał się z negatywną reakcją krytyków, głównie przez to, że nie spełnił oczekiwań odbiorców. Biorąc pod uwagę wyniki znanych rankingów, tylko blisko 30 procent recenzji jest pozytywnych. Mimo tego wielbiciele romantycznych noweli, którzy już od dawna oczekiwali na kolejną historię o miłości, są zadowoleni.
Historia przedstawiona w filmie jest adaptacją prozy i pierwszego bestsellera z 2014 roku autorki Anny Todd. Pierwsza część była utworem funfiction o brytyjskim piosenkarzu Harry Stylesie, byłym liderze znanego zespołu One Direction. Potem książka została przepisana przez autorkę i tak powstali nowi bohaterowie: Tessa Young i Hardin Skott.
Tessa Young - wzorowa dziewczcyna, która ma całą przyszłość zaplanowaną przez matkę i chłopaka z którym znają się od dzieciństwa. Jest nieśmiała i nie zbyt pewna siebie. Zaczyna wymarzone studia, ale w życiu studenckim niestety, a może i na szczęście, wszystko nie jest tak dokładnie zaplonowane jak myślała. Jednym z takich niezaplanowanych wydarzeń było spotkanie z pewnym siebie miłośnikiem książek i buntownikiem Hardinem (poznali się przez wspólną znajomą - współlokatorkę-imprezowiczkę). Ich historia nie skończyła się na jednym spotkaniu, a wręcz przeciwnie, dopiero się rozpoczęła. Kolejnym spotkaniem była impreza, na której młodych ludzi powiązało „wyzwanie”. Zakochani w sobie spędzają świetnie czas, czytają książki w zamkniętej bibliotece, uciekając potem przed strażnikiem, zwiedzają piękne miejsca i na jakiś czas zapominają o wszystkim na świecie, co potem ma niezbyt dobry rezultat. Im bardziej rozwija się ich związek, tym trudiej zrozumieć, co w rzeczywistości dzieje się. Ale co tak naprawdę łączy Tesse i Hardina: zainteresowanie literturą, imprezowa gra, czy prawdziwa miłość? Tego można dowiedzieć się później z fabuły filmu.
Niektórzy mówią, że wszystkie wydarzenia są pełne clichés, rozwijają się dosyć szybko i oczywiście, fabuła jest w miarę banalna, bohaterowie postępują nielogicznie. Czytelnicy bestsellera, niezadoweleni są również z tego,że film pomija wiele wydarzeń i epizodów obecnych w książce.
Moim zdaniem można powiedzieć, że to jest taka sobie powieść o prawdziwym życiu, które może spotkać wszystkich wkraczających w dorosłość nastolatków. Co więcej, pokazuje wszystkie dobre i złe strony z którymi starają się zapoznać i młodzież, i rodzice, zaczynając od pierwszej miłości i kończąc na szkodliwych nawykach. Mogę powiedzieć, że wszystko jest w miarę zrozumiale i pouczająco przedstawione grupie docelowej. Jest kilka scen poruszających i niespodziewana dla większości kulminacja, ale uważam, że czasem możemy spostrzec za dużo dramatyzmu jak na romans dla nastolatek. Pozytywną stroną jest sprawna gra aktorów, a zwłaszcza głównych bohaterów: Tessy (Josephine Langford) i Hardina (Hero Fiennes-Tiffin), między którymi tak naprawdę była obecna i widoczna tak zwana „chemia”. Pozytywnym elementem filmu zdecydowanie jest dobór repertuarów i soundtracków.
Historia, która prezentuje zainteresowanie pomiędzy dwom różnymi osobami, z odmienną wizją a świat, inspiruje, żeby nie bać się kochać, słuchać swego serca, ale nie zapominać, aby kierować się zdrowym umysłem. Moim zdaniem to jest właśnie to, co mieli na uwadze autorzy i twórcy. Uważam, że dla pewnej części odbiorców udało im się to zrobić.
Źródło ilustracji: facebook.com/KulturalnaArena