Jeśli w XIX wieku ludzie chorowali na dżumę, to teraz użytkownicy Internetu zapadają na nową chorobę zwaną „selfie”.
„Selfie-zależność” – lekarze włączyli to zjawisko do listy chorób XXI wieku. Nowe uzależnienia pod nazwą „selfies” psychiatrzy określają jako niemożność pokonania pragnienia sfotografowania się i wrzucenia tej serii zdjęć na różne strony internetowe. Co najgorsze, po opublikowaniu fotografii ludzie nie robią nic innego, jak tylko czekają na przychylny odzew innych użytkowników.
Instagram stał się fenomenem w bardzo krótkim czasie. Za pośrednictwem tego portalu możemy dzielić się zdjęciami, strona pozwala użytkownikom również stosować do nich filtry, a także rozpowszechniać je przez swój serwer i szereg innych sieci społecznościowych takich jak Facebook albo Twitter. Portal został stworzony przez amerykańskiego studenta Kevina Systorma, który gotową aplikację pokazał światu 6 października 2010 roku. W ciągu dwóch miesięcy liczba zarejestrowanych użytkowników przekroczyła milion.
Historia selfie
Okazuje się, że autoportret w historii fotografii nie jest czymś zupełnie nowym. Był on popularny przez wiele lat, zmieniały się tylko style, sposoby i materiały. Selfie istniało w mniej rozpowszechnionej formie. Można stwierdzić, że wszystko nabrało swoistego rozpędu wraz z momentem pojawienia się przenośnej kamery fotograficznej Brownie firmy Kodak w 1900 roku. Metoda – z reguły – była oparta na fotografowaniu własnego odbicia w lustrze. Mówi się, że księżniczka Anastazja w wieku 13 lat była jedną z pierwszych nastolatek, która zrobiła swoją własną fotografię przy pomocy lustra. Jak się okazało jej cel był jasny – chciała wysłać je do znajomych. W 1914 roku rozsyłała w listach fotografię podpisując ją mniej więcej tak: „zrobiłam ten obraz patrząc do lustra”.
Choroba czy zjawisko
Uzależnienie od selfie można zaobserwować już u wielu osób. A wszystko przez to, że młodzież fotografuje się każdego dnia: na zajęciach, w domu, w pracy. Liczba wykonanych zdjęć rzeczywiście może przestraszyć. Zrobienie selfie jest banalnie proste, ale – jak się okazuje – niezwykle uzależniającego, co niekiedy trudno sobie uświadomić. Dlatego trzeba być ostrożnym, żeby bezpośrednio nie trafić do pułapki XXI wieku.
Przeczytaj cały artykuł: Selfie – choroba XXI wieku
Ilustracja: Joanna Drupka