Świętem przypadającym na 10 listopada jest Dzień Jeża. Z tej okazji chciałabym pokazać, że to małe zwierzątko nie jest takie oczywiste, jak się wydaje. Większość osób żyje w przeświadczeniu, że wiedza na temat jeży nie jest im nawet potrzebna. Jednak powinniśmy pamiętać, że największym zagrożeniem dla jeży jesteśmy właśnie my - ludzie. Zatem może warto wiedzieć, co złego robimy?
Zacznijmy od tego, że w ciągu całego roku mnóstwo jeży ginie pod kołami naszych samochodów. Najczęściej dzieje się to w lesie. Oczywiście zawsze powinniśmy zachowywać czujność, aby temu zapobiegać. Jest jednak pewien czas, kiedy powinniśmy być szczególnie ostrożni. Na wiosnę jeże po zimowej hibernacji zaczynają szukać jedzenia oraz spokojnego miejsca, gdzie będą mogły bezpiecznie wychować potomstwo. Dlatego od maja do września te kolczaste stworzonka są bardzo ruchliwe. Poza tym jeże prowadzą przede wszystkim nocny tryb życia: wtedy samice wychodzą po jedzenie dla swoich maluchów. W Polsce od 2014 roku jeż podlega częściowej ochronie gatunkowej. Oznacza to, że mamy obowiązek pomocy jeżom poszkodowanym i niezdolnym do samodzielnego życia.
Innym miejscem, gdzie często można spotkać jeże, są po prostu nasze podwórka czy parki. Niestety jeże nie giną przez ludzi jedynie na drodze. Drugim najpoważniejszym zagrożeniem, jakie im stwarzamy, jest bezmyślne wypalanie traw i liści. Rzadko takie sterty są sprawdzane, czy nie ma czegoś w nich lub pod nimi. W praktyce tysiące jeży każdego roku ginie w taki straszny sposób.
Teraz prośba do wszystkich posiadaczy psów: uważajcie na to, co robią wasi czworonożni pupile! Psy kochają zabawę, ale mogą przez to zamęczyć napotkane niekiedy jeże. Jeśli zauważycie, że wasz pies piszczy w nocy, to sprawdźcie, czy nie chodzi o tą niewinną kolczastą istotkę.
Przejdźmy do stereotypów, które należy obalić raz na zawsze. Kolorowanki z czasów przedszkola nie odnoszą się do realiów, ponieważ jeże nie jedzą jabłek. Jeże to mięsożercy, a dokładniej owadożercy. Przy tej okazji pomagają w zwalczaniu szkodników roślin uprawianych przez ludzi. To jest niezbity dowód na to, że dla nas one też mają znaczenie. Ekosystem nie wyglądałby bez nich tak samo. Z kolei jeśli napotkamy jakiegoś jeża osobiście, to w żadnym wypadku nie dawajmy im do picia mleka! Jeże nie tolerują laktozy. W najlepszym wypadku mogą się pochorować, a w najgorszym zginąć.
W razie napotkania chorego lub rannego jeża najlepiej udać się do weterynarza. Specjalista najlepiej zajmie się stworzonkiem używając odpowiednio dobranych pokarmów czy odżywek. Oczywiście jeśli nie ma w danym czasie takiej możliwości to należy podać zwierzątku wodę, a nie mleko. Ważną sprawą jest również temperatura ciała. Osłabionym jeżom grozi wychłodzenie, więc dobrym sposobem będzie umieszczenie ich w pudełku z butelką ciepłej wody.
Miejmy nadzieję, że ten gatunek przetrwa te wszystkie trudności. Jako ludzie mamy na to najznaczniejszy wpływ. Dlatego też zastanówmy się nad własnym postępowaniem. Dla nas to są może drobne rzeczy, ale dla tych małych stworzonek są one śmiertelnie ważne. Zwłaszcza, że ich życie trwa średnio tylko od 2 do 5 lat.