Uczucia są stanem pobudzenia umysłu w wyniku czynnika zewnętrznego lub wewnętrznego. Pojawiają się znienacka i zawsze wpływają na stan fizyczny człowieka.
Pozornie dzielimy emocje na dwie kategorie - pozytywne i negatywne. Te pierwsze mają za zadanie wzbudzać tendencję do podtrzymania danej aktywności, która ją wywołuje np. przeglądanie social mediów na telefonie. Natomiast negatywne emocje wzbudzają chęć przerwania aktywności lub kontaktu, które stały się ich przyczyną, chroniąc nas tym samym przed potencjalnym niebezpieczeństwem, jakie wykrył mózg. Pozornie nie są one tak złe, jak się wydają. Mają kluczowy wpływ na motywację. Kiedy przeszkody lub niepowodzenia stwarzają zagrożenie dla samooceny, dzięki emocjom takim jak złość utrzymujemy poziom zaangażowania. Ba! Nierzadko go zwiększamy, by dodatkowo zapobiec porażce.
Jak emocje przyczyniają się do życia w XXI wieku?
Wszystkie emocje są odpowiedzią na bieżące wydarzenia lub ekspresje w naszym umyśle. Istnieje błędne przekonanie, że idealne życie to efekt ciągłego szczęścia, do którego ludzie nieustannie próbują dążyć, motywując się wizją przyszłej radości, jaką chcą osiągnąć. Jednak mało kto odnosi sukces trzymając się tego schematu. Pytanie, skąd to wynika?
Czy złe potrafi też być dobre?
Z wyników badań opublikowanych przez American Psychological Association na łamach „Journal of Personality and Social Psychology”, wynika, iż najlepszą emocją znacząco zwiększającą motywację, nie jest szczęście, a złość -to ono stanowi siłę i napęd naszego sukcesu w życiu.
Badacze przeprowadzili serię eksperymentów z udziałem ponad 2400 uczestników. W każdym eksperymencie wywoływali konkretną reakcję emocjonalną, taką jak złość, rozbawienie, pożądanie, smutek lub neutralny stan emocjonalny. Robiono to poprzez np. filmy, wspomnienia lub krótkie opowieści.
Po wzbudzeniu konkretnych emocji, uczestnikom dawano trudne zadanie, np. wymagającą łamigłówkę, grę logiczną lub wyzwanie, które było celowo zrobione tak, by wzbudzić frustrację i determinację w rozwiązaniu poleceń. Pod koniec badano czas, w przeciągu którego uczestnicy rozwiązali zadania.
Przeczytaj także: Dlaczego znów patrzymy w niebo?
Szczęście jest złudne?
Osoby, które odczuwały gniew, były bardziej zmotywowane i wytrwałe w działaniu, w przeciwieństwie do osób z odmiennymi emocjami (albo w stanie neutralnym), które wywołali badacze.
Złość zwiększała wysiłek podejmowany do osiągnięcia zadania – nie dlatego, że uczestnicy byli impulsywni, ale dlatego, że ich mózg potraktował cel jako coś, co trzeba „wygrać” lub „przełamać”.
Z ciekawych wyników badania wyszło, że gniew był skuteczny tylko wtedy, gdy cel był trudny. W łatwych sytuacjach nie przynosił większych korzyści.
Zrozumienie tych wyników, a w szczególności w tych czasach, daje do zrozumienia, że gniew w umiarkowanym lub kontrolowanym stopniu stanowi paliwo, które napędza do działania i walki o coś wartościowego. Z punktu widzenia osiągnięcia indywidualnych sukcesów, kategoria “negatywnych emocji” nabiera całkowicie nowego sensu, szczególnie, gdy stają się impulsem do przekraczania własnych ograniczeń i łamania schematów. Warto o tym pamiętać, gdyż taka wiedza może pomóc odmienić nasz plan osiągnięcia prywatnego sukcesu, bo tam gdzie zaczyna się sukces, zaczynamy się i my!
Źródła:
