Portale randkowe? Miłość? Znajomość? Internet? Mogłoby się wydawać, że to całkiem śmieszne połączenie, mających niewiele ze sobą wspólnego wyrazów. Tak samo jak śmieszne wydają się reakcje ludzi na to wyjątkowe zdanie: „poznaliśmy się w sieci”.
Ukrywane (nie zawsze) uśmieszki, politowanie w oczach i nawet wiązanka określeń związanych z brakiem dojrzałości, łatwowiernością oraz desperacją. Możemy sobie mydlić oczy stwierdzeniami, że tolerancja i zrozumienie wzrasta. Prawda jest taka, że każdy, któremu wygodnie udało się znaleźć drugą połówkę wśród znajomych „na żywo”, będzie patrzył z góry na parę, która poznała się przez Internet.
Parę lat temu w ogóle nie do pomyślenia byłby fakt, że można poznać kogoś wartościowego dzięki tej „złej sieci”. Dzięki niepewnemu źródłu jakim jest Internet. Dzięki niemal jego czarnej i fałszywej stronie, jak niekiedy można usłyszeć o portalach randkowych. Przecież to siedlisko zboczeńców, psychopatów, przeróżnych zwyrodnialców i potencjalnych morderców, którzy tylko czyhają na swoją kolejną ofiarę niewinnie buszującą w Internecie, poszukującą szczęścia.
Jednak czy nie możemy powiedzieć tego samego o klubach i pubach? Skąd wiesz, czy ten przystojniak, który właśnie zaproponował ci drinka, nie chce cię upić i zgwałcić? Skąd wiesz co ma na sumieniu ta miła dziewczyna z krzesła obok? Nie masz zielonego pojęcia. Dlatego tutaj pojawia się swoista wyższość Internetu. Masz bezpieczną barierę szklanego monitora, która obroni cię przed przynajmniej początkowymi zagrożeniami.
Wielka sieć WWW jest dla wielu z młodych ludzi drugim (nieraz jedynym) domem. W jaki sposób utrzymujemy kontakt ze znajomymi? W jaki sposób dowiadujemy się o najnowszych wydarzeniach, imprezach, szczególnie w naszej okolicy? Poczta? Gazety? Nawet telefony mają przecież dostęp do Internetu. Nie ma powodu się oszukiwać, jest to wielka część naszego życia i na pewno nagle nie zniknie, a będzie się ciągle poszerzać i rozwijać.
Przeczytaj cały artykuł: Znajomość/miłość/przyjaźń w sieci?!
Ilustracja: Artur Kornaga